Ten szczególny projekt ma na celu zwiększenie bioróżnorodności okolicy oraz zwrócenie uwagi na problem wymierania pszczół. Stanowi także istotny element strategii zrównoważonego rozwoju Dan Cake.
W naszej pasiece, w 5 ulach osadzonych zostało kilka rodzin. Każda liczy między 70 – 90 tys. pszczół, a składa się na nią jedna matka (królowa), kilkadziesiąt tysięcy robotnic oraz kilka tysięcy trutni. Są to pszczoły miodne, krainki linii Karolinka. Gatunek ten odznacza się łagodnością, dobrą miodnością, zdolnością do zimowania i dynamicznym rozwojem, pozwalającym na efektywne wykorzystanie okolicznej roślinności. Z myślą o naszych pszczołach zainstalowaliśmy również na terenie zakładu łąkę kwietną, a na terenach zielonych wokół firmy staramy się nasadzać rośliny miododajne.
Naszą pasieką opiekuje pan Franciszek Pióro – profesjonalny pszczelarz z dużym doświadczeniem i jednocześnie współpracownik Dan Cake. Wspólnie z naszym pracownikiem, Mateuszem Czopkiewiczem, który w projekt jest zaangażowany od samego początku, dba o nasze pszczoły.
Pasieka otrzymała także swoją nazwę: „Pszczółkowo” – pomysł ten został wytypowana przez jury w konkursie, którego finał miał miejsce podczas pikniku z okazji Wielkiego Dnia Pszczół. Nazwę zaproponował… dwuletni Julian. Wydarzenie miało na celu podkreślenie istotnej roli, jaką pszczoły pełnią w naszym ekosystemie, o czym stale chcemy przypominać.
W czasie wydarzenia dzieci mogły wyzwolić pokłady swojej kreatywności i pomysłowości, wspólnie malując i ozdabiając Domek Pszczelarza. Dzieło z pewnością ubarwi okolicę pasieki i umili opiekunom naszych pszczół – Kindze i Jakubowi – wypełnianie pszczelich obowiązków.
Była to także okazja do tego, by pszczelarz opiekujący się naszą pasieką przekazał trochę wiedzy i ciekawostek o tych pożytecznych owadach oraz odkrył przed uczestnikami wydarzenia ich zwyczaje.
Zdajemy sobie sprawę, jak ważne są działania pozabiznesowe podejmowane przez firmy, zwłaszcza w obszarze ekologii. Właśnie dlatego inicjujemy i wspieramy różnorodne akcje charytatywne oraz na rzecz ochrony środowiska. Założyliśmy własną pasiekę, ponieważ chcemy zwrócić uwagę na realny problem, jakim jest spadek populacji pszczół na świecie. Nie każdy wie, że gdyby nie pszczoły, nie byłoby nasion i owoców, a zatem znacznej części naszego pożywienia! Mamy nadzieję, że pszczele rodziny zadomowią się u nas i pszczele rodziny zajmą wszystkie nasze ule.
W okolicy zakładu produkcyjnego Dan Cake występują duże skupiska roślin miododajnych, takich jak lipa, akacja, głóg czy wrzos – zatem z pasieki można spodziewać się miodu wielokwiatowego i spadziowego, a najpewniej mieszanki obu. Miejskie pszczoły mają kontakt z bardzo różnorodną roślinnością, nasadzaną w parkach, skwerach, w ogrodach czy na balkonach okolicznych mieszkańców, a także na terenie naszego zakładu. Ich mnogość sprawia, że smak wytworzonego miodu często jest ogromnym zaskoczeniem nawet dla samego pszczelarza.
Czy miód miejski jest gorszy od tego z terenów wiejskich?
„To tylko mit. Pszczoły nigdy nie przynoszą do ula szkodliwych substancji. Na terenach miast nie stosuje się ponadto oprysków chemicznymi substancjami, jak to ma miejsce na obszarach rolniczych. Dlatego miód pochodzący z miejskiej pasieki posiada tyle samo wartości odżywczych, co wiejski, stanowiąc równie cenne wsparcie dla organizmu. Świadczą o tym nie tylko badania laboratoryjne, ale przede wszystkim fakt, że pszczoły karmią miodem larwy – zatem zbierany przez nie nektar musi być wolny od zanieczyszczeń”.
Jarosław Uzar, Pszczelarz